sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 5

Natalie's POV

Ugh dlaczego akurat ja? Pomyślałam. Niestety czyjaś głośna rozmowa mnie obudziła. Nienawidziłam być niewyspana a w tym momencie najbardziej potrzebowałam snu. Pod wypływem złości szybko się podniosłam czego od razu pożałowałam. Tak cholernie mnie bolała głowa jak nigdy. Złapałam się jedną reką za czoło a drugą podpierałam. Tak kac, czyli kara, za przerwę w piciu jak to się mówi. Miałam wrażenie, że coś mi rozrywa głowę. Nienawidzę tego uczucia, zresztą jak każdy człowiek. Pośpiesznie wstałam chcąc wyjść z nieznanego mi dotąd pokoju by dowiedzieć się kto rozmawiał tak głośno przez telefon przerywając mi sen. Spojrzałam na zegarek na szafce. Wskazywał 8:30 ale chwila .. ja nie mam zegarka przy łóżku. Właśnie gdzie ja jestem? Co to jest za pomieszczenie? Usiadłam z powrotem na łóżku rozglądając się po pokoju. Widziałam je pierwszy raz w życiu. Spanikowałam. Serce zaczęło mi bić dość szybko. Spory pokój pokrywał biały kolor ścian. Podłoga była pokryta panelami w kolorze jasnego brązu. W sumie wszystko tu do siebie pasowało. Duże łóżko na środku pokoju, biała pościel a na poduszkach tak samo białych były jakieś wzory. Pokój rozświetlało spore okno. Było lekko uchylone przez co można było usłyszeć hałasy dochodzące z ulicy. Obok łóżka były dwa stoliki nocne. Na jednym zegarek a drugi był pusty. Nad łóżkiem na ścianie wisiało kilka zdjęć. A na przeciwko były szafy i mniejsze szafki. Podejrzewam, że na ubrania i inne drobiazgi. W ścianie na przeciwko okna były drzwi. Lekko uchylone przez co można było usłyszeć rozmowę. Ah tak .. Justin. Ból głowy i suchość w gardle nie dawały mi się skupić. Próbowałam sobie przypomnieć co się działo wczorajszego wieczoru. Impreza .. Jay, Andree i Jaxon, kilka drinków .. chwila. Przypomniałam sobie coś. Pocałunek, ja i Justin. O matko nie nie nie, Natt dlaczego. Skarciłam siebie w myślach za to co się działo. Nie sądziłam, że tak się załatwię. Od dziś koniec imprez. Położyłam się znów patrząc w sufit. Czekałam aż Justin tu przyjdzie. Nie miałam siły żeby wstać lub cokolwiek mówić. Ah tak wspominałam, że jestem dość leniwa?Nawet bardzo. Przez lekko uchylone drzwi wszedł chłopak. Był bez koszulki w samych spodniach. Boże ma takie idealne ciało. Nie mogłam się powstrzymać by na niego nie patrzeć. Zmierzyłam go wzrokiem kilka razy z uchylonymi ustami. Nie sądziłam jak to może wyglądać na co on uśmiechnął się. Nie ruszył się tylko cały czas stał w wejściu. Lekko potargane włosy, idealny uśmiech i .. matko cały jest idealny. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadało równomiernie. Był umięśniony ale nie bez przesady. Ale kurwa Natt miałaś nawet o nim nie myśleć. Justin to przeszłość ale wątpię, że sobie go odpuszczę. Nie mogę się powstrzymać. W końcu Justin podszedł i usiadł na końcu łóżka. Spojrzał na mnie a ja na niego. Czekałam aż coś powie. Byłam zmęczona chciałam iść spać w wyniku czego położyłam się. Zamknęłam oczy i chciałam zasnąć. Jedna ręka wylądowała na moim czole. Niestety na moje nieszczęście Justin odezwał się i nie dał mi spać. Miałam ochotę go uciszyć tak strasznie mnie bolała głowa. Justin zamknij się pomyślałam.
- Dopiero co wstałaś nie śpij shawty - oblizał wargi patrząc na mnie. Nie ruszając się spojrzałam na niego z dziwnym wyrazem twarzy. Czy on sobie robi jaja? Chyba należą mi się jakieś wyjaśnienia z wczorajszego wieczoru.
- Co się wczoraj działo? Co ja tu robię? Czemu spałam tu? Ty też .. ja .. nic nie pamiętam - mówiłam na jednym tchu. Czekałam na wyjaśnienia a chłopak nic nie odpowiedział - ej .. ziemia do Justina - pomachałam mu ręką przed twarzą a uśmiech nie schodził z jego twarzy. Lekko uchylił usta i w końcu coś z siebie wydusił
- Więc .. byliśmy na imprezie, trochę wypiłaś i .. zawiozłem Cię do siebie - uśmiechnął się blado a ja czułam, że nie jest ze mną do końca szczery. Coś się musiało dziać później ale nie będę drążyć. - Łazienka jest na końcu korytarza, weź prysznic ubierz się, pożyczyłem ubrania Camil, wyjechała do przyjaciółek na dwa tygodnie. Jak skończysz zejdź na dół możemy się gdzieś przejechać lub odwiozę cię do domu no chyba, że chcesz tu zostać .. - cwaniacko się uśmiechnął a ja nie dowierzałam w jego słowa. Mozolnie wstałam z wygodnego łóżka chcąc wyjść z pokoju. Chłopak złapał mnie za rękę na co wzdrygnęłam się i odkręciłam. Spojrzałam na swoje nogi a później na bluzkę w którą jestem ubrana. Ej to koszula Justina .. dlaczego spałam w jego ubraniach? Nic nie powiedział ale widać było, że chciał się odezwać. Uśmiechnęłam się blado i wyszłam z pokoju udając się do łazienki. Zdjęłam jego koszulkę a następnie bieliznę i umyłam się. Zeszło mi się około pół godziny. Wyszłam w ubraniach Camil. W poszukiwaniu Justina trafiłam do kuchni. Siedział na krześle barowym przy blacie i bawił się swoim telefonem. Gdy mnie zauważył od razu wstał i pociągnął za rękę do swojego samochodu. Nic szczególnego się nie działo. Odwiózł mnie do domu a ja tylko podziękowałam za odwiezienie i trafiłam do swojego miejsca. Od razu poczułam się głodna kompletnie zapomniałam, że od wczoraj nic nie jadłam. Była godzina 10:30 wiec czas na śniadanie. Spojrzałam na miskę, w której były jabłka. Z powodu mojego lenistwa zjadłam tylko jabłko.

Justin's POV

Ta dziewczyna jest po prostu idealna. Słodka ale czasami potrafi być zimną suką. Piękna, seksowna nie ważne czy jest ładnie ubrana, czy w makijażu czy ma roztargane włosy jest tak kurewsko idealna. Nie umiem przestać o niej myśleć. To jest chore, powinienem tą laskę wyrzucić sobie z głowy. Co chwile, widzę kogoś na ulicy mam wrażenie, że to ona. Boże Justin ogarnij się. Będąc z Camil inne dziewczyny były takie same, bez różnicy nawet nie patrzyłem na nie po prostu bawiłem się z nimi w clubie i to wszystko. W sumie znam Natt sporo czasu ale po tym wypadku zmieniłem się i nie powinienem znów na nowo się w niej zakochiwać. Nie ma nawet takiej mowy. Spotkałem się z nią teraz kilka razy bo chcę się z nią przyjaźnić ale to wszystko. Najgorsze jest to, że jak ją widzę sam do niej podchodzę i proponuje jej jakieś wyjście. Haha nie ma mowy to się skończy od teraz. Nie będę się pakować w żaden związek. Spotkaliśmy się parę razy może znów jeszcze raz ale to nic. Jeden pocałunek w clubie? Wypiłem trochę i to tyle. Może i Natalie jest ładna i ma ciało modelki ale nie będę jej robił nadziei. Ona i tak nic nie pamięta więc dla mnie lepiej, nie zakocha się we mnie. Raz mam tak, że mam ochotę ją pocałować może nawet nie tylko ale znów zamieniam się w nowego Justina i koniec. W tym momencie wziąłem do ręki telefon, który leżał przede mną na stole. Przeszukując kontakty  znalazłem numer do Natalie. Patrzyłem na niego zastanawiając się czy na pewno dobrze robię Niby nic wielkiego ale dla mnie to jednak coś. Chcę skończyć z tą laską. Wahałem się chwilę ale jednak postanowiłem go usunąć. Tak właśnie zrobiłem.
- No to nara mała - powiedziałem sam do siebie po czym kliknąłem 'usuń" nie żałowałem poczułem się nawet lepiej, jakby kamień spadł mi z serca. Nie to, że lubie kogoś ranić ale nie mogę się angażować. Uśmiechnąłem się sam do siebie wiedząc, że nie będę do niej dzwonił ani pisać. Jej adres też powinienem zapomnień. No cóż wróci Camil i może mała da sobie spokój. Przecież ja już z kimś jestem "w związku". Postanowiłem pojechać do Jaxona i wieczorem jechać do clubu. Imprezy to moja codzienność. A Natalie może zapomnień, że ją zabiorę. Kilka minut później stałem pod drzwiami swojego przyjaciela. Bez pukania wolnym krokiem wylądowałem u niego w salonie. Usiadłem obok na kanapie i zaproponowałem mu od razu imprezę. Bez żadnego namysłu się zgodził. No i to lubię.
- A co z Natt? Dziś też będzie nam towarzyszyć? - Akurat musiała wyjechać z pytaniem o tej lasce. Zaśmiałem się i pokręciłem przecząco głową.
- Ta laska to przeszłość, niech się zajmie sobą ja wolę imprezować z innymi dziewczynami - mrugnąłem do niego jednym okiem po czym oboje zaczęliśmy się śmiać.
- No i to rozumiem, Justin wraca a już myślałem, że ta laska znów namąci ci w głowie. - Niedoczekanie, pomyślałem. Wieczorem wybraliśmy się do clubu ale innego niż ten gdzie byłem z Natalie. Jak zawsze za dużo wypiłem ale chociaż zapomniałem o Natalie i nie siedziała w mojej głowie do końca wieczora. Impreza minęła normalnie więc wróciłem do swojego mieszkania. Wziąłem prysznic i położyłem sie na swoje wygodne łózko. Do ręki wziąłem swojego iphone'a. Na ekranie zobaczyłem trzy nieodebrane połączenia. Nawet nie sprawdzałem od kogo, i tak wiedziałem, że to ona. Zablokowałem telefon i poszedłem spać. Nie będzie mi jakaś laska psuć tak dobrego dnia.

Natalie's POV

Kurwa dlaczego on nie może odebrać. Mimo 4 nad ranem nie mogłam spać i wydzwaniałam do Justina.
- Kurwa no Justin odbierz błagam Cię - spanikowana powiedziałam sama do siebie. Wykonałam jeszcze jedno połączenie ale jak myślałam i tak nie odebrał. Postanowiłam z samego rana do niego pojechać o ile dobrze pamiętam adres. Chwila ja go prawie nie pamiętam. Boże niech on odbierze, błagam. W tym momencie dostałam kolejnego smsa. Widząc jego treść mało co nie popłakałam się. Justin, tak się boje. Wykonałam szybkie połączenie pod nieznany numer. Po trzech sygnałach ktoś odebrał. Nie czekając na reakcję osoby wykrzyczałam do telefonu
-Daj mi spokój i Justinowi też! - krzyczałam roztrzęsionym głosem.
-Lepiej uważaj z kim się zadajesz. Niedługo możesz się dowiedzieć kilku nieprzyjemnych rzeczy. - zamarłam. Kobiecy głos dał mi znać, że w trakcie mojej śpiączki musiało się coś dziać, a może przed nią? Wolnym ruchem odłożyłam telefon od ucha a osoba po drugiej stronie zdążyła się rozłączyć. Byłam cała roztrzęsiona. Mam się bać o siebie czy o Justina?

Jak myślicie co będzie dalej?
Robi się ciekawie to muszę przyznać ale spokojnie dalej będzie jeszcze lepiej.
Na początku można nie zrozumieć o co chodzi Justinowi.
Ale z czasem to się wyjaśni
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Następny rozdział będzie może w kolejny weekend
ask 

5 komentarzy:

  1. Super rozdział ! Czekam na kolejny ! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeer ! CZEKAM NA NEXT ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytalam wiele opowiadan ale zadne nie wciagnelo mnie po tak malej ilosci rozdzialow ;* Czekam na nastepne rozdzialy bo noe ukrywam bardzo jestem ciekawa jak akcha sie potoczy ♤ co do rozdzialu to swietny ! Do nastepnego ;)

    OdpowiedzUsuń